Opis źródła:
Opis podróży poselstwa wysłanego przez kalifa abbasydzkiego al-Muktadira do króla Bułgarów kamskich, Almiša, w latach 921–922 n.e. Dzieło to znane było początkowo tylko z fragmentów, cytowanych m.in. w wielkim słowniku geograficznym Mu‘ğam al.-buldān XIII-wiecznego arabskiego uczonego Jākuta. Niekompletna, ale pełniejsza wersja zawarta została w rękopisie odkrytym w Iranie, w mieście Meszhed, skąd wzięła się jego nazwa Rękopis meszhedzki. O autorze pracy wiadomo niewiele. W swoim dziele określa się jako Ahmad ibn Fadlān al-‘Abbās ibn Rāšid ibn Hammād. Z jego słów wynika, że był klientem lub wyzwoleńcem sławnego dowódcy wojskowego Muhammada ibn Sulajmāna. Z faktu, że mógł być wyzwoleńcem, a więc byłym niewolnikiem, wielu naukowców przypuszcza, że nie był Arabem, lecz Grekiem nawróconym na islam. Według informacji w samym źródle, bezpośrednią przyczyną, dla której wysłano poselstwo, był list władcy bułgarskiego, napisany do kalifa al.-Muktadira. W Relacjach są jednak dane, wskazujące na to, że na inicjatywę wysłania posłów miał wpływ marszałek dworu kalifa, niejaki Nadīr al-Harami. Źródło dostarcza szeregu informacji o historii, etnografii i geografii X-wiecznej Europy wschodniej. Wielka jego wartość wynika z faktu, że zawiera relacje naocznego świadka, bezpośredniego obserwatora opisywanych wydarzeń i sytuacji. Jest to swego rodzaju ściśle datowany i spójnie chronologicznie reportaż z podróży[1].
Miejsca wydania (wraz z wydaniami częściowymi):
Rasmussen J., Om Arabernes og Persernes Bekientskab og Handel i Middelalteren medRusland og Skandinavien, ,,Athene” 1814.
Ibn Foszlan, De Chasaris, wyd. Ch.M. Frähn, ,,Mémoires de l'Académie impériale des Sciences de St.-Pétersbourg” 1822, t. 8.
De Baschkiris quae memoriae prodita sunt ab Ibn Foszlano et Jakuto, wyd. Ch.M. Frähn, ,Mémoires de l'Académie impériale des Sciences de St.-Pétersbourg” 1822, t. 8
Ibn Foszlan’s und anderer Araber Berichte über die Russen älterer Zeit, wyd. Ch.M. Frähn, St. Petersburg 1823.
Die altesten arabischen Nachrichten über die Wolga-Bulgaren aus Ibn Foszlan’s Reiseberichte, wyd. Ch.M. Frähn, ,,Mémoires de l'Académie impériale des Sciences de St.-Pétersbourg”, S. VI, Scienses Pol., Hist. Phil. 1832, t. 5, s. 527–577.
Zakarījā Ben Muḥammad Ben Maḥmud el-Cazwīnī’s, Kosmographie, cz. 2: Kitāb Āṯar al-bilād wa aḫbār al-‘abād (= Ḳazwīnī, Kitāb), wyd. F. Wüstenfeld, Göttingen 1848.
Jacut's Geographisches Wörterbuch, t. 1–6, wyd. F. Wüstenfeld, Leipzif 1866–1873.
Garkawi A.J., Skazanija musulmanskich pisatelej o slavjanach i russkich (s poloviny VII veka do konca X veka po r. Chr.), Petersburg 1870.
Seippel A., Rerum Normannicarum Fontes Arabici, Christianiae 1896, s. 89–97.
Rozen W., Prolegomena k novomu izdaniju Ibn-Fadlena, ,,Zapiski Vostočnogo Otdelenija Russkogo Archeologiceskogo Obščestva” 1902, t. 15, s. 29–72.
Ahmeda ibn-Fadlá na vyličeni pohřebu ruského z r. 922, wyd. R. Dvořak, w: L. Niederle, Život starých Slovanů, t. 1, cz. 1, Praha 1911, s. 377–379.
Bartold W., K voprosu o zapiske Ibn Fadlana, ,,Zapiski Vostočnogo Otdelenija” 1913, t. 21, s. 41–43.
Blachère R., Extraits des principaux gèographes arabes du Moyen Âge, Paris-Beyrouth 1932, s. 97–100.
Ibn Fadlan’s Reisebericht, wyd. Z.V. Togan, Leipzig 1939.
Putešestvie Ibn-Fadlana na Volgu, red. I.J. Kračkovsky, Moskva–Leningrad 1939.
Kniga Achmeda ibn-Fadlana o ego putešestvii na Volgu v 921–922 gg. (Stati, perevody i kommentarii), wyd. A.P. Kowalewski, Charkov 1956.
La relations du voyage d’Inn Falan chez les Bulgares de la Volga (= Relation), wyd. M. Canard, w: Annales de l’Institut d’Etudes Orientalis, t. 16, Alger 1958.
Risāla Ibn Faḍlana, wyd. Sāmā ad-Dahhān, Damaszek 1959.
Tekst:
Ibn Faḍlān, Kitāb, na podstawie Rękopisu meszhedzkiego, w: Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny, t. 3, oprac. A. Kmietowicz, F. Kmietowicz, T. Lewicki, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1985, s. 92–96.
Przekroczywszy ją (tj. tę górę), dotarliśmy do plemienia Turków, znanego jako Ġuzzĩja. Są oni koczownikami, mają domy z wełny; zatrzymują się [gdzieś] i [znów] wyruszają [w drogę]. Widzi się ich domy w jakimś miejscu i [potem] podobne do nich w innym miejscu – według sposobu postępowania koczowników i ich [zwyczaju] przenoszenia się. [Żyją] oni w ciężkich warunkach, a przy tym są niby błądzące osły. Nie służą Allāhowi poprzez [jakąkolwiek] religię, ani nie poddają się [nakazom] rozumu [w tych sprawach], nie oddają czci niczemu, ale swoich możnych nazywają ,,Panami”. Jeśli któryś z nich radzi się w jakiejś sprawie swego naczelnika, mówi do niego: ,,O Panie! Co mam uczynić w takiej a takiej [kwestii]”. W swoich sprawach naradzają się między sobą, tylko że gdy już zgodzą się na coś i coś postanowią, wtedy przychodzi najnędzniejszy z nich i najmarniejszy i obala to na co się już zgodzili. Słyszałem ich mówiących: ,,Nie ma boga prócz Allāha, Muhammad prorokiem Allāha”, [po to tylko] aby upodobnić się przez te słowa do muzułmanów, którzy przejeżdżają mimo nich, a nie z przekonania. Jeżeli kogoś z nich spotka niesprawiedliwość lub przydarzy mu się coś, co jest mu niemiłe, podnosi głowę ku niebu i mówi: ,,bīr tenkrī”, to zaś po turecku [znaczy]: ,,Na Allāha! Na jedynego!”, bo ,,bīr” to po turecku ,,jeden” a ,,tenkrī” – ,,Allāh” w języku Turków.
Nie oczyszczają się oni od kału, ani od moczu, nie obmywają się po splamieniu nasieniem, ani [przy] innych takich [okolicznościach]. Nie mają żadnego kontaktu z wodą, zwłaszcza w zimie. Kobiety ich nie zakrywają twarzy przed swymi mężczyznami ani przed innymi. Podobnie nie zakrywa też ich niewiasta niczego ze swego ciała przed nikim z ludzi. Pewnego dnia zatrzymaliśmy się właśnie u jakiegoś człowieka spośród nich. Usiedliśmy, a żona owego człowieka [była] z nami, i podczas gdy z nami rozmawiała odsłoniła swój srom i podrapała go, a my patrzyliśmy na nią. Zasłoniliśmy więc twarze i rzekliśmy: Niechaj Allāh wybaczy!”. Jej mąż roześmiał się [na to] i rzekł do tłumacza: ,,Powiedz im «ona odsłania go w waszej obecności i wy go widzicie, ale ona chroni go i [nikt] nie ma do niego dostępu. Tak jest lepiej, niż gdyby go zakrywała a udostępniała [innym]»”. Nie znają oni cudzołóstwa, a jeżeli dowiedzą się, że ktoś popełnił taki czyn, rozrywają go na dwie połowy, to zaś [dzieje się] tak, że łączą gałęzie dwu drzew, następnie przywiązują go do gałęzi, zwalniają [te] dwa drzewa i zostaje rozerwany ten, kto jest przywiązany do nich.
Jeden z nich powiedział, słysząc mnie recytującego Koran; a spodobał mu się Koran, [więc] podszedł i rzekł do tłumacza: ,,powiedz mu, nie przerywaj [czytania]”. Pewnego dnia człowiek ten powiedział do mnie za pośrednictwem tłumacza: ,,Spytaj tego Araba czy Pan nasz (tj. Allāh), wielki i potężny, ma żonę?”. Uznałem to za zuchwalstwo, więc pochwaliłem Allāha i poprosiłem Go o wybaczenie, a on [również] pochwalił Allāha i poprosił go o wybaczenie, tak jak ja to zrobiłem. I taki [właśnie] jest obyczaj Turków: ilekroć [któryś z nich] usłyszy muzułmanina wymawiającego tasbīḥ i tahlīl – powtarza to, co i on.
Ich obyczaje odnośnie do małżeństwa są takie: jeśli któryś z nich stara się u innego o jaką kobietę z jego rodziny, czy to jego córkę czy siostrę, albo którąkolwiek, nad którą ów ma pieczę, ten nakazuje mu [dać] tyle a tyle szat chorezmijskich. I jeśli [starający się] spełni to, zabiera ją do siebie. Czasem zapłatą za narzeczoną są wielbłądy lub konie, albo inne podobne [dobra]. I nikt nie może połączyć się z żoną aż zapłaci cenę, na którą zgodził się jej opiekun. A gdy mu zapłaci, idzie bez skrępowania, aż wejdzie do pomieszczenia, gdzie ona przebywa. I bierze ją w obecności jej ojca, jej matki i braci, a oni nie wzbraniają mu tego. Jeżeli umrze mężczyzna mający żonę i synów, najstarszy z jego synów poślubia jego żonę, jeśli nie jest ona jego matką.
Nikt z kupców ani innych [ludzi] nie może obmyć się z rytualnej nieczystości w ich (tj. Turków) obecności, jak tylko nocą, gdy go nie widzą, a to dlatego, że oni gniewają się i mówią: ,,Ten chce nas zaczarować, bo zanurzył się w wodzie”. I nakładają na niego karę pieniężną.
Nie może [też] nikt spośród muzułmanów przejechać przez ich kraj, póki nie postara się o przyjaciela spośród nich, u którego zatrzymuje się na popas, i któremu przywozi z kraju muzułmańskiego szatę, dla jego żony zasłonę na głowę [oraz] nieco pieprzu, prosa, rodzynek i orzechów. A gdy przybywa [ktoś] do swego przyjaciela, ów rozstawia dla niego jurtę i przywodzi mu pewną ilość owiec, stosownie do swoich możliwości, aby muzułmanin zajął się ich zarżnięciem, Turcy bowiem nie zarzynają [owiec], tylko jeden z nich uderza owcę po głowie [tak], aż zdechnie. Jeżeli człowiek spośród nich (tj. muzułmanów) chce odjechać, a właśnie ustały mu niektóre wielbłądy lub konie, albo potrzebuje pieniędzy, pozostawia te, co ustały u swego przyjaciela Turka, a sobie bierze z jego wielbłądów, z jego koni lub z jego pieniędzy, ile mu potrzeba i odjeżdża. Kiedy zaś powróci z drogi, w którą się wybrał, oddaje mu jego pieniądze i zwraca mu jego wielbłądy i konie. I podobnie [dzieje się], jeżeli przejeżdża obok Turka człowiek, który go nie zna. Wtedy mówi: ,,jestem twoim gościem i chcę [pożyczyć] pewną ilość twoich wielbłądów, twoich koni i twoich dirhemów”. [Turek] daje mu [wówczas] to, czego on chce. A jeśli kupiec umrze w tej swojej podróży, a karawana powróci, ów Turek spotyka się z nimi i mówi: ,,Gdzie jest mój gość?”. Jeżeli powiedzą: ,,umarł”, zatrzymuje karawanę, po czym idzie do najznaczniejszego kupca, którego wśród nich zobaczy i rozwiązuje jego bagaże – a on patrzy [na to] – i bierze z jego dirhemów tyle, ile miał [swoich pieniędzy] u tamtego kupca, ani ziarenka więcej. Tak samo odbiera [swoją własność] spośród koni i wielbłądów [tego kupca] i mówi: ,,To [był] twój kuzyn i ty jesteś w najwyższym stopniu zobowiązany zapłacić za niego”. A jeśli [dłużnik] ucieknie, [Turek] wykonuje te same czynności i mówi do niego (tj. do kupca): ,,to był muzułmanin, podobnie jak ty – odbierz sobie od niego”. A jeśli nie spotka muzułmanina, swego gościa, na szlaku karawan, zapytuje o miejsce jego pobytu: ,,Gdzie on jest?” Skoro wskażą mu drogę do niego, udaje się na poszukiwanie, na odległość [wielu] dni drogi, aż dotrze do niego i odbierze to, co miał u niego, podobnie jak i to, co mu podarował. Taki jest również sposób postępowania Turka, gdy przybywa do Ğurğānīji, pyta o swojego gościa i zatrzymuje się u niego do czasu odjazdu. Jeżeli jednak Turek umrze u swego przyjaciela muzułmanina, a karawana [kupców muzułmańskich], w której znajduje się ów jego przyjaciel, przechodzi obok jego plemienia, [Turcy] zabijają go i mówią: ,,ty go zabiłeś, przez to, że zatrzymałeś go [przemocą]. Jeżelibyś go nie był zatrzymał, to nie byłby umarł”. Podobnie jeżeli [muzułmanin] da [Turkowi] napić się nabīḏu, a ów spadnie z muru [i zabije się], zabijają go za niego. Jeśli nie ma go (tj. winnego) w karawanie, udają się do najmożniejszego, który się w niej znajduje i zabijają go.
Stosunek homoseksualny [uważany] jest u nich za bardzo wielki [występek]. Pewnego razu zatrzymał się u plemienia kūḏarkīna, który jest namiestnikiem króla Turków, pewien człowiek z Huwarizmu. Pozostał u swego gospodarza (dosł. ,,gościa”) przez niejaki czas w celu zakupienia owiec. Turek miał syna gołowąsa i ów Chorezmijczyk nie przestawał umizgać się do niego i uwodzić go, aż skłonił się [ów młodzieniec] do tego, czego on pragnął. Wtedy przyszedł Turek i znalazł ich obu spółkujących. Wniósł [więc] ów Turek tę sprawę przed kūḏarkīna i powiedział do niego: ,,Zbierz Turków [na radę]” – i [kūḏarkīn] zwołał ich. A gdy się zebrali, rzekł do Turka: ,,Chciałbyś, abym sądził sprawiedliwie czy niesprawiedliwie?” Odrzekł: ,,Sprawiedliwie”. Wtedy [kūḏarkīn] powiedział: Sprowadź swego syna”. I przyprowadził go, a [wówczas] rzekł [kūḏarkīn]: ,,Należy się jemu oraz kupcowi, aby zostali obaj razem zabici”. Turek obruszył się na to i powiedział: ,,Nie wydam mego syna”. Na to [kūḏarkīn]: ,,Więc niech kupiec da okup za siebie”. Tak też uczynił [Chorezmijczyk] i zapłacił Turkowi owcami za to, co uczynił jego synowi, a kūḏarkīnowi dał czterysta owiec za to, przed czym go uchronił; i odjechał z kraju Turków.
Pierwszym z ich królów i przywódców, którego spotkaliśmy, był Jināl Mały. Przyjął on już [niegdyś] islam, ale powiedziano mu: ,,Jeżeli przyjąłeś islam, nie będziesz nam przewodził”. I odstąpił od islamu. Gdy dotarliśmy do okolicy, w której przebywał, oznajmił: ,,Nie pozwolę wam przejść, bo jest to sprawa, o której nigdy nie słyszeliśmy ani nie przypuszczaliśmy, że może nastąpić”. I zabiegaliśmy o jego względy, aż zgodził się [przepuścić nas] za kaftan ğurğāński wartości dziesięciu dirhemów, parę [pantofli] bāj tāf, kilka bochenków chleba, miarkę rodzynków i sto orzechów. Gdy daliśmy mu to, padł przed nami na twarz. Jest to ich obyczaj: gdy człowiek chce okazać szacunek [innemu] człowiekowi, pada przy nim na twarz. I rzekł [Jināl]: ,,Gdyby moje domy (tj. namioty) nie były oddalone od drogi, przyniósłbym wam [z pewnością] owce i pszenicę”. I oddalił się od nas, my zaś odjechaliśmy. [A gdy nastał poranek] spotkaliśmy pewnego człowieka spośród Turków o niemiłej powierzchowności, obszarpanego, wyglądającego mizernie i zachowującego się niegodnie. A właśnie złapał nas gwałtowny deszcz. Rzekł: ,,Stójcie!” I karawana stanęła w całej swej [długości], a składała się z około trzech tysięcy koni i pięciu tysięcy ludzi. Powiedział: ,,Nie przejdzie nikt z was!” Zatrzymaliśmy się posłuszni jego rozkazowi i rzekliśmy do niego: ,,Jesteśmy przyjaciółmi kūḏarkīna”. Zaczął się śmiać i powiedział: ,,Kto to jest kūḏarkīn? Ja sram na brodę kūḏarkīna!”. Potem rzekł: ,,b.k.nd”, co znaczy ,,chleb” w języku Ḫuwārizmu. Dałem mu kilka bochenków [chleba], wziął je i rzekł: ,,Przechodźcie, zlitowałem się nad wami”.
Rzecze [Ibn Faḍlān]: Jeżeli człowiek spośród nich zachoruje, a ma niewolnice i niewolników, to oni obsługują go, a nikt z jego rodziny nie zbliża się do niego. Rozbijają mu namiot na uboczu od namiotów [mieszkalnych] i on przebywa tam [do czasu], aż umrze lub wyzdrowieje. A jeśli jest niewolnikiem lub ubogim, to porzucają go w stepie i odchodzą od niego. Gdy umrze człowiek spośród nich wykopują mu wielki grób wyglądający jak dom. Udają się do niego i wdziewają mu ḳurṭaḳ, [zakładają mu] jego pas, jego łuk, a do ręki wkładają mu drewniany kubek z nabīdem. Przed nim stawiają drewniane naczynie [również] z nabīdem, przynoszą całe jego mienie i wkładają je wraz z nim do tego domu. Potem sadzają go w nim, a dom nad nim pokrywają dachem, ponad nim zaś robią coś na kształt kopuły z gliny. Później udają się do jego koni i zależnie od ich ilości zabijają z nich od stu sztuk czy dwustu sztuk do jednej. Mięso ich zjadają, oprócz głowy, nóg, skóry i ogona; przymocowują to (tj. te resztki) na drewnianych kołkach i mówią: ,,To są jego konie, na których pojedzie do raju”. Jeżeli zabił [kiedyś] człowieka i był dzielny, rzeźbią z drewna postacie, zgodne z ilością [tych], których zabił i umieszczają je na jego mogile, mówiąc: ,,To są jego niewolnicy, którzy będą mu służyć w raju”. Czasem ociągają się z zabiciem koni o dzień lub dwa, a wtedy ponagla ich starzec spośród ich starszyzny mówiąc: ,,Widziałem we śnie takiego a takiego – to jest zmarłego – i powiedział do mnie: «Oto widzisz mnie, już wyprzedzili mnie moi towarzysze, a moje nogi umęczyły się od podążania za nimi. Nie mogę ich dogonić i oto zostałem sam». Wtedy udają się do jego koni, zabijają je i przymocowują [ich resztki] przy jego mogile. Gdy minie dzień lub dwa przychodzi do nich ten starzec i mówi: ,,Widziałem takiego a takiego – powiedział: «powiadom moją rodzinę i moich towarzyszy, że ja już dogoniłem tych, którzy mnie wyprzedzili i pozbyłem się zmęczenia».
Rzecze [Ibn Faḍlān]: Wszyscy Turcy wyskubują sobie zarost, oprócz wąsów. Widziałem raz zgrzybiałego starca, który wyskubał sobie zarost pozostawiając go [tylko] nieco pod brodą. Na sobie miał kożuch. Jeżeli człowiek ujrzał go z daleka, nie wątpił, że to kozioł.
Króla Turków-Oġuzów nazywają j.bġwā. Jest to tytuł władcy i każdy, kto panuje nad tym plemieniem, określany jest tym tytułem. Jego zastępcę tytułują kūḏarkīn i tak samo każdego z nich, kto zastępuje jakiegoś ich naczelnika, nazywają kūḏarkīn.
Słowniczek pojęć.
Tasbīḥ i tahlīl – elementy dhikr, czyli islamskiej formy medytacji, polegającej na chwaleniu Boga.
Chorezmijskie – pochodzące z Chorezmu, czyli z historycznej krainy obejmującej współczesny Iran, Turkmenistan i Uzbekistan.
Dirhem – tu: srebrna moneta arabska.
Ğurğānīja – obecnie miasta Konye-Urgench w północno-wschodnim Turkmenistanie.
Nabīḏ - pod tą nazwą należy rozumieć różne napoje alkoholowe.
Bāj tāf – arabska transkrypcja perskich słów pāj tāf, czyli ,,buciki domowe, ,,pantofle”. Za: Ibn Faḍlān, Kitāb, na podstawie Rękopisu meszhedzkiego, w: Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny, t. 3, oprac. A. Kmietowicz, F. Kmietowicz, T. Lewicki, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1985, s. 142.
Turcy-Oguzowie – konfederacja Dziewięciu Klanów złożona z tureckich szczepów wschodnich; utworzyła się w pocz. VII w. Byli oni koczownikami, hodującymi jednogarbne wielbłądy, konie, owce. Za: Ibn Faḍlān, Kitāb…, s. 136–137.
Pytania do źródła.
Pytania dla uczniów szkoły średniej (poziom podstawowy):
1.Opisz tryb życia Oguzów.
2.Jakie cechy charakteru Oguzów wymienia ibn Fadlān w swojej relacji?
3.Co – w zakresie obyczajowości Oguzów – dziwi autora źródła?
4.Za jakie występki i przestępstwa groziła w społeczności Oguzów kara śmierci?
5.Jaki był stosunek Oguzów do islamu?
6.W jaki sposób Oguzowie dbali o swoje bezpieczeństwo ekonomiczne?
Pytania dla uczniów szkoły średniej (poziom rozszerzony): pytania dla poziomu podstawowego, a ponadto:
1.W jaki sposób społeczeństwo Oguzów traktowało niewolników i ubogich? Opisz stosunki społeczne panujące wśród Oguzów?
5.Jakie potrafisz wymienić elementy dziedzictwa społeczeństwa Oguzów?*
Literatura pomocnicza:
Gumilow L., Dzieje dawnych Turków, przeł. T. Zabłudowski, konsult. nauk. S. Kałużyński, wiersze przeł. J. Litwiniuk, indeks oprac. W. Karaczewska, Warszawa 1972
Kałużyński S., Tradycje i legendy ludów tureckich, Warszawa 1986.
Paroń A., Niechciani uchodźcy: stepowi przybysze na bizantyńskich Bałkanach (XI–XII w.), w: Widmo Mahometa, cień Samuela: cesarstwo bizantyjskie w relacji z przedstawicielami innych religii i kultur (VII–XV wiek), red. K. Marinow, M.J. Leszka, T. Wolińska, Z.A. Brzozowska, Łódź 2020, s. 125–152.
Najważniejsze cezury:
Jak wspomniano, opisywana wyprawa miała miejsce w latach 921–922. Od Morza Kaspijskiego po łańcuch górski Tienszan rozwija się państwo Oguzów. W latach 915–921, na wyspie Ahtamar na jeziorze Wan, na obszarze dawnej Armenii, a obecnej wschodniej Turcji, pod kierunkiem budowniczego Manuela powstaje kościół św. Krzyża, oparty na wzorach architektonicznych z VII w., tj. na planie krzyża greckiego i z centralnym pomieszczeniem przykrytym kopułą. W Niemczech od niedawna, bo od 919 r. – od elekcji na króla Henryka Ptasznika – rozpoczęły się rządy dynastii saskiej.
Plik do pobrania: Opis podróży poselstwa kalifa abbasydzkiego al-Muktadira do króla Bułgarów kamskich Almiša
Imię i nazwisko osoby opracowującej rekord: Karolina Maciaszek
[1] Ibn Faḍlān, Kitāb, na podstawie Rękopisu meszhedzkiego, w: Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny, t. 3, oprac. A. Kmietowicz, F. Kmietowicz, T. Lewicki, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1985, s. 7–11.