Opis źródła:

Deportacje Polaków do Kazachstanu w 1940 roku były częścią sowieckiej operacji represyjnej przeprowadzonej podczas II wojny światowej. W ramach tej akcji, około 320 tysięcy obywateli polskich zostało deportowanych do różnych regionów Związku Radzieckiego, w tym do Kazachstanu. To represyjne działanie o charakterze politycznym i miało na celu eliminację potencjalnych przeciwników radzieckiego reżimu. Skutki tych deportacji były tragiczne dla wielu Polaków, którzy stracili swoje domy, bliskich oraz byli zmuszeni do ciężkiej pracy i biedy w nieużytkowym i trudnym do zagospodarowania regionie Kazachstanu. W wielu przypadkach deportowani Polacy nie przeżyli tych trudności i zmarli na skutek złych warunków życia. Prezentowane fragmenty listów, opisujące warunki życia, pochodzą z lat 40. XX w. a ich autorkami są deportowane kobiety.

 

Miejsce wydania:

Warszawa, 1943

 

Miejsce przechowywania oryginału źródła:

Archiwum Państwowe w Lublinie, Zbiór afiszów i druków ulotnych

 

Tekst źródła:

Świadectwa hańby dwudziestego wieku

Listy z Kazachstanu

1.Z listów żony oficera, który uszedł za granicę. Semipałatyński obłaść, Ajagnański rejon. -Sowchoz Min.-Bułaj

(20.06.1940) […] Postaram się opisać ci jak żyję. Jesteśmy na tzw. fermie, są to stajnie na 80 krów i dwie lepianki, w których jedną izbę zajmujemy. Śpimy pokotem na ziemi (podłogi nie ma). Szczęściem pani K., z która serdecznie żyję dała mi swój materac i poduszkę… Na śniadanie pijemy gorącą wodę, dotychczas zabarwioną karmelem, teraz już nie bo od tygodnia nie ma cukru. Do tego placki z mąki (u nas to jest grys, który się daje świniom). Chleba nie ma, płaci się 1 rb. Za 1 kg. Można dostać zależnie od humoru sprzedającego. Sceny przy tym beznadziejnie upokarzające. Mąkę zmienia się za rzeczy, których tu zupełnie brak. Najlepiej idą płótna, koszule damskie i męskie, prześcieradła, obrusy itp. Za jaja płacę 80 kop[iejek], 16 kg kartofli to 25 rb… O 5-tej wstajemy, palę pod kuchnią, idziemy 2 km od nas na farmę do plewienia w polu, do godz. 12-ej. Potem 2 placki, 2 jaja, szklanka gorącej wody 1 i pół godz. Przerwy i dalej do roboty do 6-tej. A wczoraj jeszcze zwymyślali nas, że licho pracujemy, czekałam tylko żeby nahajem, z którym się nie rozstaje – mnie smagał. Katorżnicy i koniec. Jesteśmy w 20 w. w takimi samymi niewolnikami, jak za czasów cara, tylko tamtym dawali jeść, a nam każą zdychać z głodu. Ktoby nie miał pieniędzy lub rzeczy, lub (jak niektóre) nie chciał z nimi żyć we wspólnocie „wszystkiego” – ten może powiedzieć: zginałem.

            Żyjemy teraz pod strachem sianokosów – jest to życie w jurcie: zbiorowej z wikliny i przenoszenie się coraz to w inne miejsc.

            Koło 7-tej jesteśmy znowu w chałupie i jemy zupę z kartofli (o ile są) lub kaszy, której jeszcze jest kilka kilo. Dodaj do tego wszystkiego ciągłe wizyty tubylców.

 

2. Z listów córki woźnego magistratu lwowskiego, wywiezionego z żoną za to, że miał mały domek, jako własność prywatną. Córka towarzyszy rodzicom dobrowolnie. Semipałatyńska obłaść, Urdżaski sowchoz, Tasbułak, ferma nr 1.

 

(27.05.1940)[…] Otóż jesteśmy na fermie 8 km od centrali. Jest nas tu 57 ludzi, przeważnie ze Zboisk i okolic. Rodziny policyjne. Dużo dzieci, od 6 mies. Począwszy 2 dorosłych mężczyzn, reszta to kobiety – żyjemy z tego, co kto jeszcze ma w zapasie, poza tym dostajemy tzw. podwody (para wołów i wóz) na zakupy. 12 km stąd jest osiedle Nowotrojsk, gdzie można kupić ziemniaki (1 rb. – 1 kg), mąkę ciemną (2.2 rb.- kg), jajka (0,50 rb. – sztuka), ser, masło, słoninę. Najchętniej wymieniają za nasze rzeczy, na które są bardzo łakomi, bo sami chodzą w „kołdrach”. Ubrania męskie chodzą do 1000 rb. Więc się sprzedażą każdy ratuje – a kupują wszystko – kapy, firanki i koszule, prześcieradła, ubrania, suknie, buciki. Tutaj władza mówi wyraźnie, że żyć będziemy z tego, co sprzedamy. Praca jest w polu, ale jeszcze nikt pieniędzy nie dostał. Ojciec codzień wyszukuje sobie jakieś zajęcie, nawet mu tego nie bronię, bo nie ma czasu myśleć 0 a te straszne myśli wszystkie tu zabijają. Każdy już dziś martwi się na zapas zimą. Śnieg i mrozy ti kolosalne. Opału nie ma. Trochę krzewów, które karczujemy codziennie, zbieramy „nawóz”, słomę i na tym gotujemy Osiedle nasze (3 domy mieszkalne, kilka lepianek glinianych kozackich, 2 obory owcze) leży tuż pod pasmem wzgórz, opływa je rzeczka, jedyna nasza woda, z której po kolei każdy choruje. Mieszkamy w domu bez dachu, całe szczęście, że deszcze tu rzadkie (dziś pada), bo byśmy mieli tusz bezpłatny. Nasze krowy lepszą mają stajnię. Przyzwyczajam się powoli do stonóg, kleszczy i innego tałałajstwa. Śpimy na podłodze, na pierzynie, kącik 3x3 m. odgrodziłam kosztem, kufrem i skrzynką, moim pierwszym meblem jaki tu nabyłam. Jesteśmy jeszcze w nienajgorszej sytuacji, bo mamy 2 kołdry, 2 koce, 3 poduszki, osobistych rzeczy dosyć, garnki, miednice, kubeł na wodę. Ale są tacy, którzy nie mają w czym gotować, na czym spać. Flotę obliczam na jakieś dwa, trzy mies., a przez ten czas, przypuszczam, coś musza z nami zrobić, bo są tacy, którzy już dziś nie mają grosza. Władza nasza to tutejszy „zawiaduszczy”, z pochodzenia Bułgar. Dziwne tu panują obyczaje, o każdej porze dnia, od wczesnego rana do późnej nocy nachodzą nas tubylcy, siadają bez proszenia na podłodze i gapią się. Nie mogę się jeszcze do tego przyzwyczaić…

           

Pytania do źródła.

Pytania dla uczniów szkoły podstawowej:

1.Jak autorki listów opisują panujące warunki życia?

2.W jaki sposób tubylcy zachowują się wobec mieszkańców fermy?

3.Jakie inne czynniki utrudniają codzienne życie na fermie?

 

Pytania dla uczniów szkoły średniej (poziom podstawowy):

1. Jakie są główne trudności, z jakimi borykają się bohaterowie listów - zarówno żona oficera, jak i córka woźnego?

2. Jaka jest sytuacja żywnościowa na fermach w Kazachstanie, o której opowiadają bohaterowie listów?

3. Jakie znaczenie mają rzeczy osobiste i przedmioty codziennego użytku dla bohaterów listów w ich trudnej sytuacji?

 

Pytania dla uczniów szkoły średniej (poziom rozszerzony):

1.Jakie były przyczyny deportacji Polaków do Kazachstanu w 1940 roku?

2.Jakie konsekwencje miała deportacja dla ludności polskiej i dla regionu Kazachstanu jako całości?

 

Słowniczek pojęć:

rb. – rubel

kop.- kopiejka

kołchoz – był systemem kolektywnych gospodarstw rolnych, które były zarządzane wspólnie przez grupę rolników. System został wprowadzony w latach 20. XX wieku w ramach polityki sowieckiej mającej na celu kolektywizację rolnictwa i centralizację kontroli gospodarczej. Rolnicy pracowali na ziemi wspólnej, a zyski były dzielone między członków kołchozu. W praktyce system ten był zarządzany przez rząd sowiecki, co często prowadziło do niedoborów żywności, niedoinwestowania infrastruktury i braku motywacji do pracy. Kołchozy zostały zlikwidowane wraz z rozpadem ZSRR w latach 90. XX wieku.

 

swochoz - był formą kolektywnego gospodarstwa rolnego, które istniało w Związku Radzieckim oraz innych państwach socjalistycznych. Sowchozy były zarządzane centralnie przez państwo i zwykle obejmowały duże obszary ziemi, na których uprawiano głównie zboża, warzywa, owoce i hodowlę zwierząt. Pracownicy sowchozów otrzymywali wynagrodzenie za swoją pracę, ale nie mieli indywidualnego prawa do ziemi ani środków produkcji, które należały do państwa. Sowchozy były często krytykowane za niską wydajność i brak motywacji pracowników, co często prowadziło do niedoborów i problemów z produkcją rolno-spożywczą.

 

Plik do pobrania: Listy z Kazachstanu

Imię i nazwisko osoby opracowującej rekord – Joanna Kunigielis


Ostatnia modyfikacja: Thursday, 26 September 2024, 19:09