Opis źródła:
Fragment pamiętników Rocha Sikorskiego, zubożałego szlachcica i mieszczanina z Bielska Podlaskiego, zawierający wspomnienia z okresu panowania pruskiego w Bielsku Podlaskim. Podlasie po III rozbiorze Rzeczypospolitej znalazło się przez okres 12 lat (1795-1807) pod władzą Prus jako część utworzonych Prus Nowowschodnich.
Miejsce wydania:
R. Sikorski, Łyki i kołtuny. Pamiętnik mieszczanina podlaskiego (1790-1816), wyd. K. Bartoszewicz, Kraków bez daty [ok. 1918], s. 38-40.
Tekst źródła:
Miasta nasze dawniej ani czystością, ani dobrym bytem nie zalecały się[1], gdyż rządzone przez starostów i ich zastępców, nie miały nad sobą opieki, a policya w ogólności nie była sprężystą[2] w ostatniej epoce. Pomimo to miłość do kraju, szczególniej od czasu sejmu czteroletniego, wzmogła się nadzwyczajnie między ich mieszkańcami.
Po objęciu przeto rządów przez Prusaków, z wielką odrazą ich przyjęto, a szczególniej rozmaitemi śpiewkami i ucinkami wszyscy ich ścigali. Oddać jednak trzeba tę sprawiedliwość, że Niemcy tolerowali wszystkie wybryki, zaprowadzali porządek, handel się obudził. Szczególniej w owych czasach wojen z Francyą silnie podskoczyły ceny, a wielka ilość handlujących zbogaciła się. Włościanie sprzedając dobrze swe produkta, cieszyli się zyskiem, dlatego kiedy następnie ten powiat[3] dostał się pod panowanie rosyjskie, wogóle mile wspominano pruskie czasy. Bielsk nawet za rządów pruskich upiększony został przez kilka kamienic, a Białystok im winien prawie całe swoje urządzenie i wykształcenie na wcale porządne miasto.
Najboleśniejszą dla nas rzeczą było, że rząd pruski pozaprowadzał wszystkie jurysdykcye[4] niemieckie i że, jak już wspomniałem, akta w tym języku dla nas niezrozumiałym były pisane, a tłomacze nieraz do rozpaczy nas doprowadzali swoim językiem śląskim, którym nam objawiali to, co po niemiecku było pisane. Wraz z Niemcami zaraz posprowadzali się kupcy niemieccy, którzy palili tytoń w fajkach porcelanowych, ciągnęli piwo kuflami, a czasami poncz, o którym pierwszy raz posłyszeliśmy. Wogóle nie mieliśmy szacunku dla urzędników pruskich; w dawnej bowiem Rzeczypospolitej urzędnik był to szlachcic okoliczny z rodu znanego. Gościnność naszych urzędników była staropolska i pomimo urzędu był każdy każdemu bratem. Nawet miejskie urzędy ze szlachty, po większej części ogołoconej, składały się. Stąd też kiedy urzędnik pruski opowiadał o swoim ojcu garbarzu, albo kuśnierzu, gdzieś tam żyjącym w Pomeranii, nie mógł wywierać wpływu i doznawać szacunku dawnym urzędnikom okazywanego. Ich obca narodowość i oddzielanie się, boć do nas pasować nigdy nie mogli, ich oszczędność, wyśmiewana przez nas, a najwięcej to, że jak w ogólności wszyscy mieli pretensyę do większej cywilizacyi i gardzili wszystkiem co nasze; a co najbardziej wprowadzone przez nich podatki, opłaty różnego rodzaju i kary wszystko to oburzało na nich-bez względu na to, iż dochody nasze były daleko lepsze. Każdy też powtarzał znaną piosnkę:
O biedaż nam Mazury,
Jakiej nigdy nie było,
Niemcy drą nas ze skóry,
O czem nam się nie śniło.
Język niemiecki przez nas niepojmowany, na częste narażał ich żarty. I tak opowiadano, że kiedy spisując Niemiec ludność zapytał szlachcica: a gdzie twoja Marysia? za mąż i usłyszał odpowiedź, że poszła kazał napisać: „ausgewandert nach Zamość". Raz śmiałem się do rozpuku. Jeden z urzędników stojąc w gronie kolegów na rynku, dowcipkował z biednego szlachcica, który zamiast siodła, miał worek z obrokiem, a zamiast strzemion powróz, który mu je zastępował. Zacząwszy śmieszki robić z naszej drobnej szlachty, dostrzegł ów Niemiec, że koń owego szlachcica był pstrokaty, a ponieważ wówczas noszono cyce, czyli perkaliki pstrokate, przeto zawołał: „Ej Herr szlachcic, po czemu łokieć cycu?" Szlachcic nie zmięszany, obrócił się, podniósł ogon kobyle i zawołał: „Proszę do sklepu, a stargujemy się".
Polacy gniewali się, szydzili, afronta władzy wyrządzali i śpiewali; Niemcy kazali płacić, nie gniewali się i tak dalej szły rzeczy aż do roku 1807.
Słowniczek pojęć:
szlachta ogołocona – szlachta uboga, gołota.
Pomerania – Pomorze
ausgewandert nach Zamość – z niem. wyemigrował do Zamościa
obrok – pasza dla konia
łokieć – staropolska miara długości
afront – okazanie jakiejś osobie lekceważenia, próba jej obrażenia
Pytania dla uczniów szkoły podstawowej i uczniów szkoły średniej (poziom podstawowy):
1. Czego dotyczy prezentowane źródło?
2. Jak autor źródła ocenia sytuację gospodarczą pod panowaniem Prus?
3. Co Sikorski wspomina o dawnych urzędnikach? Dlaczego urzędnicy pruscy nie mieli poważania?
Pytania dla uczniów szkoły średniej (poziom rozszerzony): pytania dla poziomu podstawowego, a ponadto:
1. Dlaczego Prusacy przejęli Podlasie?
2. Jak układały się relacje między przybyłymi Niemcami a miejscowymi?
3. Dlaczego władze pruskie korzystały z pomocy Ślązaków?
Wskazówki:
Źródło jest okazją do przybliżenia przebiegu granicy zaborów po 1795 r. nie tylko na Podlasiu. Można zwrócić uwagę na wzajemne stosunki między przybyłymi Niemcami a miejscowymi mieszkańcami oraz odnieść się do sytuacji gospodarczej pod panowaniem pruskim. Wzmianka o korzystaniu z pomocy Ślązaków jest też okazją do przedstawienia uczniom rozwoju terytorialnego państwa pruskiego w XVIII w.
Literatura pomocnicza:
R. Sikorski, Łyki i kołtuny. Pamiętnik mieszczanina podlaskiego (1790-1816), wyd. K. Bartoszewicz, Kraków bez daty [ok. 1918]. Dostęp on-line: https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/10540/edition/10108
A. Cz. Dobroński, Rządy pruskie 1795-1807, w: Historia województwa podlaskiego, red. A.Cz. Dobroński, Białystok 2010, s. 109-113.
J. Wąsicki, Ziemie polskie pod zaborem pruskim. Prusy Nowowschodnie (Neuostpreussen) 1795–1806, Poznań 1963.
Najważniejsze cezury:
1795 r. – III rozbiór Polski
1795-1807 r. – okres panowania pruskiego na Podlasiu
1807 r. – większość Podlasia przyłączona do Cesarstwa Rosyjskiego jako obwód białostocki
Plik do pobrania: Panowanie Pruskie na Podlasiu
Imię i nazwisko osoby opracowującej rekord: Andrzej Buczyło
[1] Tu w znaczeniu: pokazywać się.
[2] Sprawną.
[3] Chodzi o powiat bielski (Bielsk Podlaski).
[4] Prawodawstwo.